Sukces! Projekt „Chemioterapia bez utraty włosów” wygrał w budżecie obywatelskim!

Zdjęcie nagłówkowe otwierające podstronę: Sukces! Projekt „Chemioterapia bez utraty włosów” wygrał w budżecie obywatelskim!

Projekt zgłoszony do Marszałkowskiego Budżetu Obywatelskiego przez lekarzy z Opolskiego Centrum Onkologii pod kierunkiem dr n. med. Barbary Radeckiej zdobył najwięcej głosów ze wszystkich projektów tzw. subregionalnych, czyli dotyczących miasta Opola i powiatu Opole. Poparło go aż 3284 mieszkańców. Dzięki tym głosom możliwe będzie kupno specjalnego systemu do chłodzenia skóry głowy, który może uratować włosy pacjentek chorych na nowotwory i poddawanych chemioterapii.

Cieszymy się tym bardziej, że Uniwersytet Opolski – biuro promocji i rzecznik prasowy UO przy pomocy naszych studentów oraz studentów PMWSZ w Opolu – mocno wspierał walkę o ten projekt:  przeprowadził akcję „Oddaj głos na włos”, pomagając zbierać ankiety, propagując ideę najszerzej jak się dało, organizując wreszcie piknik na uniwersyteckim kampusie, na którym wystąpili lekarze, specjaliści terapeuci, a także osoby chore, walczące z nowotworem, w tym pani Izabela Sokołowska, która straciła włosy w wyniku chemioterapii, a na potrzeby kampanii zdecydowała się zdjąć perukę i zachęcać opolan do głosowania na ten akurat projekt.

I udało się!

- Za kilka tygodni przystępujemy do realizacji zwycięskich projektów – mówi Violetta Ruszczewska, rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego.

Cieszy się pomysłodawczyni i dobry duch całego przedsięwzięcia dr n. med. Barbara Radecka z Opolskiego Centrum Onkologii.

- Jestem bardzo szczęśliwa, że się udało – mówi. – I bardzo wdzięczna uniwersytetowi za nieocenioną pomoc przy nagłaśnianiu naszego projektu. Jestem zbudowana postawą tylu osób, które w natłoku przeróżnych projektów zdecydowały się zagłosować właśnie na naszą propozycję. Spotkałam dziś w szpitalu na chemioterapii panią Izabelę Sokołowską, która na wieść o naszym sukcesie popłakała się z radości – dodaje dr Radecka.

O co walczyliśmy

- Włosy to bardzo ważny atrybut kobiecości, dlatego postanowiliśmy zawalczyć o urządzenie, by móc dać naszym pacjentkom trochę komfortu, poprawić jakość ich życia – tłumaczyła nam dr Barbara Radecka. - Raz na jakiś czas trafiają się pacjentki, które z obawy przed utratą włosów rezygnują z chemioterapii, ryzykując własne zdrowie i życie – powiedziała pani doktor. – Aparatura, o którą się staramy, ma być przeznaczona przede wszystkim dla nich, ale nie tylko, będzie można bowiem stosować ją u co najmniej sześciu pacjentek dziennie, a więc nawet kilkuset w ciągu roku.

Jak to działa?

System chłodzenia skóry głowy ma chronić pacjentkę przed wypadaniem włosów poprzez dość prosty mechanizm. Aparatura składa się z miękkiego czepka podłączonego przewodami do jednostki chłodzącej, skąd do sieci kanalików we wnętrzu czepka doprowadzany jest płyn chłodzący. Czepki wyposażone są w czujniki temperatury, a cały proces chłodzenia jest komputerowo monitorowany (wcześniej musi być dokładnie zaplanowany).

- Dość duże obniżenie temperatury skóry powoduje, że poprzez niższe jej ukrwienie do mieszków włosowych dociera nieco mniej podawanego pacjentce leku, który niesie krew. Mieszki włosowe znajdujące się w skórze i  „produkujące” włosy ulegają wtedy mniejszemu uszkodzeniu, co sprawia, że i utrata włosów jest mniejsza – albo tylko się przerzedzają, albo w ogóle nie wypadają – tłumaczy dr n. med. Barbara Radecka z OCO, pomysłodawczyni starań o aparaturę, która kosztuje około 150 tys. zł.

.