Prof. Stanisław Gajda doktorem honoris causa UJD w Częstochowie

Zdjęcie nagłówkowe otwierające podstronę: Prof. Stanisław Gajda doktorem honoris causa UJD w Częstochowie

Prof. Stanisław Gajda, wybitny polonista, slawista i językoznawca, to jedyny pracownik naszego uniwersytetu wyróżniony godnością doktora honoris causa i to już po raz trzeci. Wcześniej tę najwyższą godność akademicką przyznały profesorowi Stanisławowi Gajdzie dwie uczelnie: Uniwersytet św. Cyryla i św. Metodego w Skopje i Uniwersytet Pedagogiczny im. KEN w Krakowie.

Uroczystość miała miejsce 20 czerwca 2018 r. na Uniwersytecie Humanistyczno – Przyrodniczym im. Jana Długosza w Częstochowie. W Auditorium Maximum odbyło się w tym dniu uroczyste posiedzenie senatu uczelni.

Wziął w nim udział rektor Uniwersytetu Opolskiego prof. dr hab. Marek Masnyk, a także m.in. innymi prof. Joanna Czaplińska, dziekan Wydziału Filologicznego.

- Spotkanie miało bardzo podniosły charakter, przybyło wielu rektorów polskich uczelni i spora delegacja z naszego uniwersytetu, przede wszystkim z Instytutu Polonistyki i Kulturoznawstwa, a także bliscy pana profesora Gajdy – mówi prof. Czaplińska. – Pan profesor odebrał przyznany mu honor ze wzruszeniem i sympatią – dodała.

Oprócz serdecznych podziękowań za przyznany mu tytuł prof. Gajda wygłosił także wykład zatytułowany „Uniwersytet w naukowej i publiczno – społecznej sferze życia”.

Powiedział w nim m.in., że uniwersytet to instytucja stanowiąca jeden z kluczowych elementów kulturowej spuścizny cywilizacji zachodniej, a także pytał, czy to przysłowiowy ostatni Mohikanin średniowiecznych korporacji i czy jego czas mija, czy też może stać się laboratorium nowego myślenia i przyczynić się do sformułowania alternatywy dla współczesnych porządków (pełny wykład poniżej).   

Autorką laudacji na cześć profesora Gajdy  jest prof. dr hab. Iwona Nowakowska-Kempna, pod której nieobecność tekst odczytała dziekan Wydziału Filologiczno-Historycznego UJD dr hab. Agnieszka Czajkowska, prof. UJD.

Laudacja na cześć prof. Stanisława Gajdy wygłoszona podczas uroczystości

Magnificencjo, Pani Rektor,

Wysoki Senacie,

Wielce Dostojny i Drogi Laureacie,

Szanowni Państwo,

Z wielką radością i spontanicznym aplauzem Senat Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego im. Jana Długosza w Częstochowie (a przedtem Rada Wydziału Filologiczno-Historycznego) podjął uchwałę o nadaniu Panu Profesorowi tytułu doctora honoris causa naszej Uczelni.

Wygłoszenie laudacji dla tak dostojnej i drogiej nam Osoby, jaką jest Pan Profesor, stanowi ogromny zaszczyt, ale jednocześnie trudne zadanie. Nie sposób w krótkich słowach wymienić wszystkich zasług Pana Profesora na polu naukowym, dydaktycznym i organizacyjnym. Należy podkreślić na początku, iż jest Pan Profesor wypróbowanym i niezawodnym przyjacielem naszej Uczelni.

Charakteryzując sylwetkę Pana Profesora, nietrudno będzie wskazać więzi łączące Go z Długoszowym Uniwersytetem, uzasadniające nadanie tytułu doctora honoris causa naszej Uczelni, o wiele bardziej skomplikowane będzie przybliżenie Jego wielostronnego i bogatego dorobku na niwie naukowej, dydaktycznej i organizacyjnej.

Chaim Perelman w Imperium retoryki (2002, s. 109) napisał: „Dobra reputacja staje się kapitałem wcielonym w daną osobę, to aktywa, z których skorzystanie w razie potrzeby jest rzeczą uprawnioną”. Przybliżając owe aktywa, trzeba najpierw przypomnieć, iż stoi przed nami członek rzeczywisty PAN, którego ponad 380 publikacji dotyczy: teorii języka i teorii lingwistyki, stylistyki językoznawczej odniesionej do języka polskiego i innych języków słowiańskich, współczesnych dziejów języków słowiańskich, słowiańskich badań komparatywnych, historii języka, socjolingwistyki i leksykologii, teorii tekstu oraz kultury języka. Pan Profesor przez wiele lat kierował w Opolu Katedrą Języka Polskiego (1998–2012) i Instytutem Filologii Polskiej (1990–2012). Dało to asumpt do podjęcia ambitnych i ciekawych tematów badawczych, które zaowocowały szeregiem monografii, międzynarodowymi tomami pokonferencyjnymi i pracami badawczymi młodej kadry. Wśród znaczących programów badawczych warto tutaj wymienić „Teoretyczno-metodologiczne problemy współczesnych stylistyk” (1995–nadal) oraz wielkie międzynarodowe programy slawistyczne: „Przemiany współczesnych języków słowiańskich” (1993–2001) oraz „Komparacja systemów i funkcjonowania współczesnych języków słowiańskich” (2001–nadal). Wśród polskich programów ważne miejsce zajmują tematy „Rozwój współczesnego języka polskiego – jego odmian i słownictwa” oraz „Język polski w europejskiej przestrzeni kulturowo-językowej” (2004–2006). Prowadzone programy badawcze oraz działalność w ramach Instytutu zaowocowały organizacją 48 krajowych i międzynarodowych konferencji, w tym V Kongresu Polonistyki Zagranicznej w 2012 roku, a także uczestnictwem Pana Profesora jako referenta w 130 konferencjach krajowych i zagranicznych.

W tym punkcie należy wskazać na Osobę Pana Profesora jako człowieka otwierającego wielką przestrzeń współpracy naukowej, działającego zgodnie z maksymą Amor verborum nos unit. Mogli z niej skorzystać młodzi badacze i pracownicy z mniejszych ośrodków naukowych, między innymi takich jak Częstochowa. Częstochowa ma bowiem za sobą realizację ambitnego planu przemian z uczelni dydaktycznej, jaką była Wyższa Szkoła Pedagogiczna, przez Akademię z rozwijającą się kadrą badawczą, po Uniwersytet z sześcioma prawami doktoryzowania, z prawami habilitowania, z kadrą profesorską i cenionymi europejskimi pracami naukowymi. Od lat osiemdziesiątych w tym naukowym awansie Uczelni uczestniczy czynnie Pan Profesor, stwarzając młodej kadrze szansę pokazania się i wybicia w skali krajowej i międzynarodowej, dzięki uczestnictwu w opolskich konferencjach i pracach badawczych. Jesteśmy za to wdzięczni.

Warto tutaj podkreślić, iż Pan Profesor rozpoczął karierę naukową od zrecenzowania tomu Językoznawca, prezentującego prace Koła Młodych Językoznawców w 1971 roku, z młodymi wówczas entuzjastami lingwistyki, jak Marcin Preisner, Janusz Anusiewicz, Ryszard Tokarski, Stanisław Podobiński czy mówiąca te słowa.

Bogactwo form aktywności naukowej to z jednej strony tworzenie i wychowanie zespołu badawczego, nie tylko opolskiego, ale i krajowego oraz międzynarodowego, z drugiej strony – własna działalność naukowa – jakże bogata i różnorodna, chociaż oscylująca wokół pewnych kluczowych tematów.

Profesor Stanisław Gajda ma imponujący dorobek naukowy, wieloaspektowy, w wielu wymiarach prekursorski i nowatorski, a co najważniejsze – liczący się w Europie i obejmujący cały świat slawistyczny. Służą temu także publikacje w językach kongresowych: rosyjskim (począwszy od czasów przed 1989 rokiem), angielskim, niemieckim oraz w różnych językach słowiańskich. Na ten imponujący dorobek składają się przede wszystkim dogłębne badania nad stylem i stylistyką i wyrastające stąd studia nad terminem i terminologią, badania nad gatunkami tekstu, tekstem i dyskursem, zachowaniami komunikacyjnymi i komunikacją medialną. Zaowocowało to czterema świetnymi monografiami o rozwoju terminologii górniczej, o badaniach stylistycznych nad językiem naukowym, o współczesnej polszczyźnie naukowej oraz Wprowadzeniem do teorii terminu. Z doświadczeń tych wyrósł także Przewodnik po stylistyce polskiej (redaktor i współautor, Opole 1995), a przede wszystkim czasopismo „Stylistyka”, tomy I–XXII (1992–2012 redaktor naczelny). Przypominamy ważniejsze myśli Pana Profesora zapisane w cytowanych tomach. Publikacje te cieszą się międzynarodową sławą i uznaniem, stanowiąc oryginalny polski wkład do rozwoju badań stylistycznych w krajach słowiańskich i Europie. Wynika to z pionierskich założeń badań nad stylem i stylistyką oraz wypracowania nowatorskiej teorii stylu i stylistyki. Stylowi nadaje Badacz szerokie humanistyczne (antropologiczne) znaczenie i traktuje go jako całokształt zachowań językowych człowieka, uwarunkowanych podmiotowo i pragmatycznie, kognitywnie i kulturowo. W Jego przekonaniu – styl to zasady integrujące konstruowanie tekstów ze środków językowych, od fonetycznych po tekstotwórcze. Styl usytuowany jest na osi langue–parole. Stylistyka jest równie szeroko definiowana, jako nauka o tak właśnie rozumianym stylu, jako dyscyplina językoznawstwa integrująca we wszystkich wymiarach badania nad tekstami/dyskursem. Stylistyka jawi się jako badanie regularności użyć języka w różnych sferach komunikacji korespondujących ze sferami działania. W wielu studiach, artykułach i opracowaniach monograficznych o charakterze encyklopedycznym Profesor S. Gajda przybliża całe spectrum stylów współczesnej polszczyzny, tworzy teorię stylu naukowego, podaje jego wyznaczniki stylowe i charakteryzuje terminologię. W licznych pracach ukazuje wewnętrzne zróżnicowanie stylów, nieostre granice między nimi, a przede wszystkim zwraca uwagę na problemy typologiczne i terminologiczne nie tylko stylów, lecz także dyskursu i języka. W metodologii podaje opis struktur komunikacyjno-kulturowych i kognitywnych, wyjaśnia ich budowę, wyznaczniki i rozumienie. Formułuje podstawowe, a zarazem kapitalne, perspektywy badawcze: pragmatyczną, dyskursywną, tekstologiczną i genologiczną. Wyjątkowo wnikliwie przedstawia przemiany cywilizacyjno-kulturowe schyłku XX wieku, przełomu wieków i nowej, postindustrialnej ery. Na tym tle ukazuje przenikanie się stylów, tworzenie się stylów hybrydowych, potoczność w języku i jej ekspansję oraz zachowania komunikacyjne oparte na rutynizacji i wynikające z konwencjonalizacji ról społecznych i działań. Krąg zainteresowań uzupełnia studiami nad indywidualnym wymiarem używania języka, nowymi zjawiskami medialnymi i ich wpływem na język ogółu. Prowadzi trafnie studia i analizy nowych stylów: telewizyjnego, medialnego, elektronicznego, reklamowego. Prace te doprowadziły do wyłonienia się nowego obszaru badawczego, poszerzającego zainteresowania Autora o inne języki słowiańskie. W ramach wielkiego programu badawczego rozpoczęto analizę kondycji współczesnych języków słowiańskich, ich przemian systemowych, obrazu zjawisk takich, jak: nowe media i ich język, przekaz elektroniczny, nowe typy dyskursu publicznego, a w tym wymiar kognitywny, kulturowy i pragmatyczny tego dyskursu, jego interakcyjność i intertekstualność.

Opracowanie najnowszych dziejów języków słowiańskich obejmuje 12 tomów poświęconych poszczególnym językom słowiańskim: serbskiemu, bułgarskiemu, czeskiemu, słowackiemu i słoweńskiemu, chorwackiemu, kaszubskiemu, białoruskiemu, ukraińskiemu, macedońskiemu i polskiemu. W zapowiedzi jest opracowanie języka karpatorusińskiego. Podobne bogactwo treściowe zawierają cztery tomy studiów poświęcone komparacji współczesnych języków słowiańskich, wyrosłe również z międzynarodowego programu badawczego. Prezentują one przemiany we współczesnych językach słowiańskich, ich systemach i środkach językowych, wzorach zachowań, normach i wartościach, wyrosłych z przemian kulturowo-cywilizacyjnych.

Bogaty jest także dorobek Pana Profesora dotyczący badań nad polonistyką (t. 1–2) i dydaktyką szkolną oraz uniwersytecką, obejmujący rozprawy i studia oraz opracowania podręcznikowe z socjolingwistyki, dialektologii, logopedii i neurolingwistyki oraz neurologopedii, a także udział w pracach Międzynarodowego Komitetu Slawistów i kongresach slawistycznych. Ponadto Pan Profesor uczestniczy w obozach gwaroznawczych (także mówiąca te słowa) i badaniach gwar Podlasia, prowadzonych przez prof. Barbarę Falińską (PAN). Tak bogaty i wielostronny dorobek Pana Profesora pozwala scharakteryzować Go jako Mistrza i Mentora pokoleń językoznawców, także naszej Uczelni.

Pozwolę sobie przypomnieć liczne i owocne dyskusje naukowe z pracownikami naszej Uczelni – z panem profesorem Andrzejem Bańkowskim na temat słownika etymologicznego, panią profesor Wigą Bednarkową, autorką monografii o dyskursie szkolnym i języku uczniów, panią profesor Violettą Jaros – autorką monografii o języku i stylu pism naukowych Joachima Lelewela, panią profesor Dorotą Suską i Jej zespołem, specjalizującym się w komunikacji językowej i języku mediów, czy mówiącą te słowa – autorką badań socjolingwistycznych, dialektologicznych i neurologopedycznych.

Trzeci wielki obszar działań Pana Profesora Gajdy obejmuje działania organizacyjne na rzecz nauki polskiej i europejskiej, w ramach których pracuje On jako członek w licznych komitetach i organizacjach naukowych, towarzystwach i stowarzyszeniach. Najważniejsze z nich to członkostwo w Prezydium Międzynarodowego Komitetu Slawistów, przewodniczenie (1999–2007) Komitetowi Językoznawstwa PAN i Komitetowi Słowianoznawstwa PAN, członkostwo w Radach Naukowych: Instytutu Języka Polskiego PAN, Instytutu Badań Literackich PAN, Komitetu Badań Naukowych, działalność w Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułów Naukowych (1999–2012) i przewodniczenie Sekcji Nauk Humanistycznych i Społecznych (od 2007) tejże Komisji. Warto również wspomnieć o ważnej roli i funkcji w różnych towarzystwach naukowych, jak Polskie Towarzystwo Językoznawcze (od 1974) i Towarzystwo Miłośników Języka Polskiego (od 1974) i wielu, wielu innych.

Z tej perspektywy Pan Profesor jawi się jako spolegliwy doradca, otwierający przestrzeń dyskusji naukowo-organizacyjnej, służącej wyborowi drogi przez pracowników naszego Uniwersytetu. Pan Profesor towarzyszył Wyższej Szkole Pedagogicznej w Częstochowie jako jej doradca i mentor, wskazywał drogi rozwoju, dyskutował nad wyborem ścieżek badawczo-dydaktycznych, pomagał w rozwiązywaniu bieżących problemów i dylematów. Ta przyjazna pomoc i życzliwość towarzyszyły częstochowskiej Alma Mater od początku jej powstania do dnia dzisiejszego, kiedy to możemy powitać Pana Profesora w progach Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego im. Jana Długosza w Częstochowie.

Ważne międzynarodowe zaszczyty to także honorowe członkostwo Czeskiego Towarzystwa Językoznawczego oraz otrzymanie summa cum laude doktoratu honoris causa Uniwersytetu św.św. Cyryla i Metodego w Skopju i Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Do tego trzeba jeszcze dodać dyplomy honorowe Uniwersytetu im. M. Łomonosowa w Moskwie i Newską Nagrodę Uniwersytetu w Petersburgu, a także wiele innych. Bogata działalność Pana Profesora zaowocowała nadaniem Mu licznych odznaczeń państwowych, medali i krzyży zasługi, w tym najważniejszego – Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski.

Myślę, że w moim wystąpieniu powinno się znaleźć miejsce na wyrażenie – w imieniu Pana Profesora i nas wszystkich – słów szacunku, uznania i podziękowania dla Jego Małżonki, która wspierała Go, współpracując z Nim, doradzając i odciążając od codziennych spraw. Dziękujemy Ci, droga Krysiu.

Wziąwszy pod uwagę owe osiągnięcia, możemy stwierdzić, że mamy do czynienia z wybitnym Uczonym, pełnym najwyższego profesjonalizmu i nieustannej chęci doskonalenia się, zamiłowanym dydaktykiem, Mentorem i doradcą kadry naszego Uniwersytetu, a nade wszystko życzliwym, uśmiechniętym i otwartym na innych człowiekiem.

Szanowny Panie Profesorze, Drogi Staszku!

W tych słowach niech zawrze się całe nasze uznanie dla Ciebie. Niech ta najwyższa godność akademicka, którą dziś otrzymujesz, będzie uhonorowaniem Twojej Osoby, Twojej postawy i działalności, a dla naszej Uczelni niech będzie jeszcze jednym powodem do dumy i satysfakcji. Plurimos annos, Drogi Profesorze, Drogi Staszku!

Prof. zw. dr hab. Iwona Nowakowska-Kempna

Instytut Filologii Obcych

Wydział Filologiczno-Historyczny

Uniwersytet Humanistyczno-Przyrodniczy

im. Jana Długosza w Częstochowie

Częstochowa, 20 czerwca 2018 r.

Wykład prof. Stanisława Gajdy

Uniwersytet w naukowej i publiczno-społecznej sferze życia

1.         Nasza cywilizacja podąża w kierunku, który budzi coraz więcej niepokoju i lęków. Nie ogarniamy teraźniejszości oraz boimy się tego, co może przynieść przyszłość. Zagłuszamy swoje obawy często wręcz neomanijną krzątaniną, goniąc za nowościami i (pseudo)reformując różne fragmenty naszego świata.

            Nasz czas to być może już nie epoka zmian, lecz zmiana epoki, a to stawia przed nami zasadnicze wyzwania i wymaga nowego myślenia. Dziś dominuje myślenie, które zaczyna hamować rozwój jednostek i społeczności oraz zagrażać społeczeństwu. Charakteryzuje je m.in.: ograniczony funkcjonalizm, sprowadzający się do podążania za tym, co jest doraźnie pożyteczne (utylitaryzm); egocentryczny indywidualizm, stawiający w centrum jednostkę i lekceważący Innego; nadobecność ideologii, które dyktują rzeczywistości skonstruowane przez siebie prawdy i prawa. Konieczna staje się krytyczna analiza dominujących wartości i norm, praktyki i instytucji współczesnego świata społeczno-kulturowego.

 2.         Uniwersytet to instytucja stanowiąca jeden z kluczowych elementów kulturowej spuścizny cywilizacji zachodniej. Czy to przysłowiowy ostatni Mohikanin średniowiecznych korporacji i jego czas mija? Czy też może on stać się laboratorium nowego myślenia i przyczynić się do sformułowania alternatywy dla współczesnych porządków, alternatywy, wyrażającej koncepcję takiego ładu społecznego i politycznego, który ucieleśniając uniwersalne nakazy „mógłby nas prowadzić ku osiąganiu naszych wspólnych dóbr i nauczyłby nas bycia obywatelami zdolnymi odnaleźć własne dobro w dobru wspólnym i dzięki niemu” (MacIntyre 2009:46)? W budowie takiej alternatywy trzeba sięgać zarówno do doświadczeń z przeszłości, w tym do myśli filozoficzno-teoretycznej, jak i do bieżących zmagań w praktyce życia, aby dialogu próbować odnaleźć adekwatny instytucjonalny wyraz naszego wspólnego ukierunkowania ku naszym wspólnym dobrom.

 3.         Współczesny Uniwersytet wraz z nauką znalazł się również w objęciach szerokiego i głębokiego kryzysu społeczno-kulturowego. Jego fundamentalnym grzechem stało się odrzucenie odpowiedzialności za świat, co wyraziło się w dystansowaniu się wobec drażliwych problemów  społeczno-moralnych, instrumentalnym traktowaniu prawdy oraz rezygnacji z całościowego postrzegania rzeczywistości na rzecz daleko idącej specjalizacji. W konsekwencji Uniwersytet stracił swój ideowo-moralny prestiż i autorytet; przestał być miejscem poszukiwania prawdy; nastąpił upadek akademickiej kultury intelektualnej – Uniwersytet przeobraził się w instytucję dostarczającą „zasoby ludzkie i technologiczne” oraz informacje (ściślej publikacje pod wymogi parametryzacji i rankingów), a nacisk na zastosowania doprowadził do uwiądu problematyki teoretycznej (zaangażowanie łatwo przeradza się w służbę ideologii i polityki); stał się instytucją usług edukacyjnych, konglomeratem specjalistycznych szkół, oferujących nie wiele więcej niż kwalifikacje zawodowe; autonomia stała się fikcją wobec wszechwładzy biurokratyzacji i kontroli (autorytet tradycji i mistrzów zastępują sformalizowane zasady); uczeni przeobrazili się w proletariat wiedzy.

                   Świadomość kryzysu Uniwersytetu skłania do podejmowania działań naprawczych. Jednak konsekwencje reform - jak dotąd - nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, najczęściej prowadzą do wytworzenia się nieracjonalnej racjonalności, tj. negatywnych skutków ubocznych. Przed Uniwersytetem rysują się zatem dwie drogi: jedna prowadzi do degradacji i śmierci idei uniwersyteckiej, a druga otwiera drogowskaz z napisem Odnowa.

                   Prawdziwa odnowa nie sprowadza się do powierzchownej reorganizacji, do zmiany struktury, lecz powinna sięgać głęboko, być odnową ducha. Słowo odnowa oznacza nie tylko modyfikację czegoś, co istnieje, lecz z jakichś powodów się przeżywa i wymaga zmiany polepszającej? Oznacza także powrót do tego, co już było? Warto więc wrócić do archetypu Uniwersytetu i jego źródeł, do idei wyjściowej i jej przemian.

                   Zazwyczaj odwołujemy się wówczas do tradycji średniowiecznych i przypominamy powstanie w XII w. pierwszych uniwersytetów, począwszy od Bolonii. Jednak korzeni idei Uniwersytetu należy szukać już w antycznej Grecji wraz z narodzinami Platona i Arystotelesa, ale nie sposób pominąć Sokratesa oraz jego stylu myślenia i stylu rozmowy, dyskusji. Dzięki pismu i arabskiemu pośrednictwu antyczne dziedzictwo mogli podjąć średniowieczni Europejczycy, wykuwając ideę Uniwersytetu wolnego i uniwersalistycznego – jako instytucji, w której ludzie są wolni w dążeniu do prawdy i w której nie tylko przekazuje się wiedzę, lecz także stwarza się możliwości formowania wiedzy nowej; instytucji, która promieniuje na swoje społeczne otoczenie. Ta idea jest ciągle żywa i pojawia się jak feniks z popiołów przy kolejnych reformach Uniwersytetu.

Tradycje średniowieczne nie są jednolite. Początkowo w nawiązaniu do antyku greckiego na uniwersytetach obowiązywała wolność wygłaszania opinii oraz swoboda nauczania i bycia nauczanym. Gwarantowało to papiestwo, bo uniwersytety podlegały bezpośrednio Rzymowi i były niezależne od lokalnych władz świeckich i kościelnych. Pierwotny Uniwersytet stanowił spójną całość – wydział filozoficzny dawał podstawy do studiowania teologii na wydziale teologicznym (dla „zdrowia duszy”), medycyny na wydziale medycznym (dla ciała) i prawa na wydzielę prawa (dla zachowania porządku społecznego). Celem Uniwersytetu było jednak nie tyle przygotowanie do zawodu, ile pobudzanie  pragnienia zdobywania wiedzy i poznawania prawdy, ale już w XII w. wyodrębniono w uniwersytetach studium generale, w którym łączono nauczanie z prowadzeniem badań, oraz studiae particulariae, w których przeważało nauczanie pasywne.

Przełomowy  nie tylko dla idei Uniwersytetu w średniowieczu okazał się rok 1277. To wówczas uczeni Uniwersytetu Paryskiego odrzucili tezę Etienne’a Gilsona, który, broniąc ideę pluralizmu w nauce, twierdził, iż w świetle zasad filozofii greckiej nie można odmówić Bogu mocy stworzenia wielu światów o różnych strukturach. W ten sposób zapoczątkowali ideę jednego Boga, jednego świata i jednej logiki. Od tej pory największym uznaniem cieszyła się scientia, wiedza definitywna (skończona) i systematyczna, a nie sokratyczny etos poszukiwania i wątpienia. Wiara w jedną prawdę stała się więc wiarą w prawdę totalitarną.

Od XIV w. zaczyna się proces kształtowania uniwersytetów lokalnych, fundowanych przez lokalne władze świeckie i kościelne. Uważały one Uniwersytet za niezbędny element polityczny i kulturowy. Łączyło się to jednak z jego „prowincjonalizacją” i ograniczeniem liczby nauczanych przedmiotów, co krytykował m.in. J.A. Komenski. W XVI w. pojawiają się pierwsze pozauniwersyteckie, specjalistyczne uczelnie kształcące na wybranych kierunkach. Jest to początek formowania się nauki nowożytnej oraz europejskiego modelu szkolnictwa wyższego, w którym następuje podział zadań – Uniwersytet zachowuje charakter instytucji uniwersalistycznej i badawczej, natomiast kształcenie zawodowe przejmują uczelnie nieuniwersyteckie. W XVII w. w otoczeniu Uniwersytetu powstają towarzystwa naukowe i akademie nauk – wraz z narodzinami nauki nowożytnej (jej ideał sprowadza się do trzech wartości: Prawdy Racjonalizmu i Obiektywizmu oraz czterech norm: Uniwersalizmu, Wspólnotowości, Bezinteresowności i Krytycyzmu, zob. Merton 1982) zaczyna się rysować rozdział badań i nauczania (od XIX w. pogłębia go powstawanie specjalistycznych instytutów badawczych).

Od XVIII w. wzmacnia się mecenat państwowy nad uniwersytetami, które stopniowo tracą stare przywileje i prestiż. Kształcenie uniwersyteckie upowszechnia się Od szkół dla elit uniwersytety zmierzają w kierunku szkolnictwa masowego przygotowującego specjalistów w różnych profesjach. Reakcją na ten kierunek rozwoju była reforma W. Humboldta, postrzegająca Uniwersytet jako instytucję autonomiczną, w której prowadzi się badania  i naucza, mając za podstawę wszelkiej wiedzy filozofię, która integruje osiągnięcia  poznawcze poszczególnych dyscyplin.

4.                  W najnowszych dziejach jesteśmy co pewien czas świadkami i uczestnikami debat poświęconych nauce i szkolnictwu wyższemu oraz Uniwersytetowi jako ich centralnej instytucji. W tych debatach obecne są odwołania do pierwotnej, humanistycznej i wspólnotowej idei Uniwersytetu. Mówi się o wolności badań i nauczania oraz o autonomii. Wzywa się do powrotu do wszechogarniającej jedności, do integracji nauki z filozofią i kulturą, do humanizacji nauki. Przestrzega się przed negatywnymi skutkami regresu antropologicznego i technopolizacji życia. Przypomina się ostrzeżenie Einsteina: „Obawiam się dnia, kiedy technologia pokona społeczeństwo, świat będzie się wtedy składał z generacji idiotów”. Zachwytowi nad sztuczną inteligencją i internetem przedstawia się do rozważenia efekt św. Mateusza sformułowany przez R.K. Mertona. Nawiązując do przypowieści o talentach: „Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane tak, że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma” (Mt 25,29-30), ostrzega on, że użytkownik technologii bogaty, tj. mądry, potrafi wykorzystać ich atuty, pomnażając swoją osobowość i mądrość, natomiast użytkownik ubogi łatwo staje się przedmiotem umysłowej degradacji. Niepokoi nie tylko jego redukcja mądrości do informacji i wiedzy oraz tendencja  do migracji inteligencji z mózgu do zasobów sieci (od in-teligencji do ex-teligencji).

 W sumie jednak współcześnie nie ma jednego wzorca reform, jednej wizji Uniwersytetu. Pod uwagę winno brać się zarówno tradycje, jak i współczesne uwarunkowania, w tym lokalne, a także wybiegać w przyszłość. Uniwersytet to coś więcej niż tylko instytucja badawczo-kształcąca, produkująca wiedzę i kadry. Konieczne jest uwzględnienie wartości, które powinny sterować rozwojem Uniwersytetu w ramach światowej cywilizacji. Biorąc to wszystko pod uwagę, można wskazać trzy główne zadania Uniwersytetu:

Po pierwsze, zadaniem Uniwersytetu jest prowadzenie badań w dążeniu do prawdy w warunkach wolności i autonomii oraz odpowiedzialności za dziś i przyszłość człowieka, a także ludzkich wspólnot i społeczności. Wymaga to starań o jakość badań oraz owtarcia wewnętrznego, tj. ściślejszej współpracy między uczonymi i wewnątrzuniwersyteckimi jednostkami organizacyjnymi, oraz na współpracę badawczą z innymi uniwersytetami w kraju i ze świata (obecnie istnieje około 20 tys. Uniwersytetów).

Po drugie, Uniwersytet ma kształcić studentów, wprowadzając ich w życie, w naukę w ogóle i w wybrane dyscypliny, a także, ucząc odpowiedzialności za dziś i za jutro, ma przekazywać wiedzę i promować dziedzictwo kulturowe.

I po trzecie, Uniwersytet musi być otwarty na otoczenie, nie powinien odcinać się od zewnętrznego świata, od pragmatycznych potrzeb społecznych. Do jego obowiązków powinno jednak należeć nie tyle reagowanie na praktyczne zamówienia konkretnych podmiotów (to bardziej zadanie nauk stosowanych z instytutów badawczo-rozwojowych i uczelni specjalistycznych), ile uprawianie obok podstawowej dla jego misji nauki akademickiej, tj. czysto poznawczych badań empiryczno-teoretycznych, także nauki publicznej.

Nauka publiczna (nie należy jej mylić z popularyzacją nauki) to taki rodzaj badania i publikowania, który bezpośrednio odnosi się do ważnych zagadnień wyzwań naszego czasu i przyszłości oraz wychodzi do społeczeństwa, wywołując intelektualny ferment i angażując do działania. Unika ona sądów wartościujących, natomiast nie stroni od odniesień do wartości. To różni jej zaangażowanie od zaangażowania ideologiczno-politycznego. Jej uprawianie wymaga więc odwagi, bo często prowadzi do zderzenia z polityczno-ideologicznymi ramami, tj. mentalnymi strukturami kształtującymi sposób oglądu świata, i w konsekwencji do zaprzeczania ramie.

5.                  I na tym wyjściu Uniwersytetu na zewnątrz oraz wejściu w publiczno-              -społeczną sferę życia warto się zatrzymać w dobie podejmowanych współcześnie jego reform. Życie ludzkie toczy się i rozgrywa w różnych przestrzeniach: intymnej, prywatnej, publicznej i społecznej. Granice między nimi nie są ostre i na naszych oczach wraz z poszerzaniem się imperium kultury popularnej oraz medializacją życia zmieniają się. Z terminem publiczny łączą się dziś przede wszystkim sensy: ‘jawny’ i ‘dostępny, przeznaczony dla wszystkich’. Natomiast na dalszy plan zeszły sensy: ‘ważny społecznie’ i ‘dotyczący całego społeczeństwa’. Posługuję się tu terminem sfera publiczno-społeczna, aby podkreślić wagę tych głębszych sensów. Z lingwistycznego punktu widzenia na tę sferę można spojrzeć jak na swoistą, złożoną, wielopoziomową, pluralistyczną przestrzeń komunikacyjną, sieć komunikowania treści i stanowisk oraz porozumiewania się. Wytworem tej sieci jest opinia publiczna. W niej formuje się wola polityczna.

Centrum sfery publiczno-społecznej stanowi życie polityczne. Polityka to aktywność ludzka, która dotyczy spraw współżycia oraz życia zbiorowego jednostek i różnych grup, mających żyć razem. Nierozłącznie wiąże się więc ze współdziałaniem i współpracą różnych podmiotów, ale też ze sporami i konfliktami. Nadrzędnym celem polityki jest zatem wytwarzanie, zachowanie i ulepszanie ogólnych zasad (współ)życia. Cele bardziej szczegółowe to m.in. wyznaczanie ogólnospołecznych zadań i mobilizowanie do wspólnego wysiłku przy ich realizacji, oraz rozwiązywanie nieuchronnie pojawiających się konfliktów.

Można mówić o podwójnym Janusowym obliczu polityki jeszcze z innego względu. Tu jedno jej oblicze wiąże się z „roztropną realizacją dobra wspólnego” i w ideale społeczeństwa obywatelskiego angażuje w jego urealnienie wszystkie wytwarzające je jednostki, grupy i instytucje. Oblicze drugie łączy się z działaniami zmierzającymi do zdobycia i utrzymania władzy, co ma związek z państwem jako istotną instytucją społeczności politycznej i kontrolą nad jego aparatem. W społeczeństwach demokratycznych władzę sprawują w imieniu obywateli wybierani reprezentanci (politycy).

W klasycznych wizjach polityki na czoło wysuwano to pierwsze oblicze, podkreślając, że realizowanie dobra wspólnego nie może być despotica, musi być libera (Tomasz z Akwinu). Natomiast nowożytne widzenie polityki i sama praktyka polityczna przesuwają się w stronę oblicza drugiego. Polityka  ma być skuteczną realizacją celów działań władzy, służących umocnieniu państwa za pośrednictwem podporządkowanego mu społeczeństwa. Polityczność ma zatem trzy „naturalne” wymiary: wspólnotowy (kooperacyjny, konsensualny), konfliktowy (antagonistyczny) i władczy (hegemoniczny). Obywatele na całym świecie oceniają politykę bardzo surowo, mając na myśli to drugie oblicze i jej wymiar konfliktowy, który traktują jako przejaw funkcjonalnej nieefektywności polityków, a z którego media czynią uwodzący publiczność spektakl. Jednak „tym, co po prostu trzeba przyjąć, co jest dane, są sposoby życia” (Wittgenstein 1972: 317), a jednym z tych sposobów jest polityka. Mimo wszystko potrzebujemy jej w dążeniu do dobrego życia.

W tym dążeniu do dobrego życia Uniwersytet odgrywał i powinien dalej spełniać ważną rolę, włączając się jako instytucja i poprzez swoich przedstawicieli w życie społeczeństwa obywatelskiego oraz wchodząc w zrównoważone relacje z władzą. Udział Uniwersytetu w powszechnej demokracji społecznej można sprowadzić przede wszystkim do dwu sposobów: włączania się w społeczny ruch nauki otwartej (ang. Open Access Movement) oraz uczestnictwa w debatach publicznych, które stanowią serce demokracji i służą budowaniu rozumnego konsensusu.

Jednak demokracja to również demokracja elit, których głos – zwłaszcza elity politycznej (parlament, rząd, administracja) – jest słyszalny lepiej niż obywateli. W rywalizacji z elitami ekonomicznymi i kulturowymi, do których należą też elity akademickie, elity polityczne zajmują najczęściej dominującą pozycję dzięki podporzadkowaniu sobie mediów i posiadaniu innych atutów, w tym siły. Wpływa to sytuację Uniwersytetu, który znalazł się w przysłowiowym trójkącie bermudzkim, wyznaczonym przez politykę, ekonomię oraz kulturę i naukę, czyli przez elity polityczne, ekonomiczne i akademickie. Elita akademicka nie zawsze potrafi skutecznie bronić idei uniwersyteckiej, a ludzie Uniwersytetu i rekrutowani na uniwersytetach eksperci nie tak znów często swoimi sugestiami powodują, iż politycy zajmują się podnoszonymi przez nich sprawami. W technokratycznym zarządzaniu debaty publiczne stanowią przeważnie wręcz przeszkodę. Nawet wyniki badań o doniosłych skutkach społecznych nierzadko z trudem docierają do elit politycznych i opinii publicznej. Decyzje polityczne są często nieracjonalne, podejmowane pod wpływem nieracjonalnych potrzeb, wartości i celów. Ich racjonalizacja następuje dopiero  post factum.

6.                  Czy zatem terapia Uniwersytetu i uniwersytetów jest możliwa? Co robić, aby było tak, jak być powinno, gdy do końca nie wiemy też, jak być powinno? Wraz z upadkiem idei postępu trudno być optymistą, ale to pesymizm dostarcza dziś podniet do bycia aktywnym.

Powrót do zrodzonej w średniowieczu idei Uniwersytetu nie wydaje się możliwy i racjonalny. Jednak nie można się od niej odcinać. Wyznaczająca współczesne europejskie standardy uniwersyteckie Karta Bolońska (Wielka Karta Uniwersytetów), przyjęta z okazji 900-lecia Uniwersytetu w Bolonii, przywołuje tradycyjne wartości (wolność badań i głoszenia poglądów w imię prawdy, niezależność uczonych od  wpływów politycznych i ekonomicznych, jedność badań i nauczania itd.) i określa rolę Uniwersytetu jako instytucji, wokół której koncentruje się życie społeczne. Nie do przyjęcia jest tendencja − do niedawna dominująca − która zmierza do zamiany Uniwersytetu w nowoczesną korporację lub przedsiębiorstwo por. tzw. uniwersytet przedsiębiorczy. Niedobrym rozwiązaniem wydaje się oddanie reformy Uniwersytetu w urzędnicze ręce, choćby z poparciem części akademickiego estabilishmentu. To samo środowisko akademickie powinno znaleźć w sobie zdolności, odwagę i siłę, aby odrodzić wartości, które uległy erozji lub wyparciu, oraz bronić etosu prawdziwego etosu akademickiego. Uniwersytet powinien zostać Uniwersytetem.

Nie oznacza to, iż Uniwersytet nie powinien reagować na zmiany w samej nauce oraz w swoim otoczeniu. Rodzi się jednak kwestia, czy i na ile ma podążać za dominującymi tendencjami, a na ile się im przeciwstawić? Współczesny bieg spraw świata wręcz dramatycznie wyostrza to pytanie. Wiedza naukowa rozwija się nierównomiernie. W polityce naukowej wspiera się przyspieszony rozwój nauk bio-, info-, techno- i deprecjonuje nauki humanistyczne i społeczne, przez co wraz z popkulturą utrwala się skrzywdzony obraz rzeczywistości i życia. Na margines spycha się wiedzę o człowieku, o wartościach, o sensie życia. Osłabia się zdolność rozumienia siebie i świata. Nasila się zagubienie orientacyjne i rozumiejące, popadamy w chaos zreaktywizowanych wartości i rozproszonych sensów. Wraz ze wzrostem informacji i wiedzy narasta nie tyle mądrość, ile dezinformacja i niewiedza, czyli sfera niemądrości. Homo sapiens staje się  homo computans, człowiekiem wyjałowionym duchowo.

Zbyt radykalne ingerowanie w materię i ducha Uniwersytetu może zdestabilizować Jego naturalny proces rozwojowy i doprowadzić do nieobliczalnych skutków negatywnych. Nauka i Uniwersytet to złożone systemy samoorganizujące się. Takie systemy lepiej pozostawić naturalnej regulacji oddolnej niż odgórnemu reformowaniu. Nasza współczesna niecierpliwość skłania nas często do interwencjonizmu, który przynosi niewielkie skutki widoczne i poważne negatywne następstwa uboczne. Wielkie i skomplikowane reformy prowadzą do multiplikatywnych łańcuchów skutków nieoczekiwanych i niepożądanych, co rodzi kolejne interwencje. A zatem ostrożnie z reformami.

W rzeczywistości społeczno-kulturowej, w ludzkich działaniach ideę (u Platona idealną i niezmienną formę, u Arystotelesa istotę) przeciwstawia się temu, co empirycznie realne. Z tego punktu widzenia żaden konkretny uniwersytet nie jest Uniwersytetem – ciągle się nim dopiero staje. Idee nie mają jednak absolutnego charakteru, zmieniają się w czasie, zyskują historyczne i lokalne uwarunkowania. Dystans między ideą a realnym bytem trzeba zmniejszać, zbliżając byt nie tyle do idei czystej, ile realizując swoją własne istotę, wartości zastrzeżone dla każdego konkretnego uniwersytetu. Ta istota (sens) może być tylko skonkretyzowana, tj. odnosić się ad institutionem i ad situationem.

„Salus Universitatis suprema lex esto!” (Pomyślność Uniwersytetu niech będzie najwyższym prawem!).

Literatura (wybór)

Alexander J.G., Znaczenie społeczne, Kraków 2010.

Arystoteles, Polityka. W: tenże, Dzieła wszystkie, t. 6, Warszawa 2001.

Bloom A., Umysł zamknięty. O tym jak amerykańskie szkolnictwo wyższe zawiodło demokrację i zubożyło dusze dzisiejszych studentów, Poznań 1997.

Castells M., Władza komunikacji, Warszawa 2013.

Habermas J., Strukturalne przeobrażenia sfery publicznej, Warszawa 2007.

Held D., Modele demokracji, Kraków 2010.

Kampka A., Debata publiczna. Zmiany społecznych norm komunikacji, Warszawa 2014.

Kennedy M.D., Globalizing Knowledge: Intellectuals Universities and Publics in Transformation, Stanford 2015.

MacIntyre A., Etyka i polityka, Warszawa 2009.

Merton R.K., Teoria socjologiczna i struktura społeczna, Warszawa 1982.

Nussbaum M.C.,  W trosce o społeczeństwo. Klasyczna obron reformy kształcenia ogólnego,  Wrocław 2008.

Postman N., Technopol. Triumf techniki nad kulturą, Warszawa 2004.

Sartori G., Teoria demokracji, Warszawa 1994.

Sennett R., Upadek człowieka publicznego, Warszawa 2009.

Szczepański M.S., Szafraniec K., Śliz A., (red.), Szkolnictwo wyższe, uniwersytet, kształcenie akademickie w obliczu koniecznej zmiany, Warszawa 2015.

Szmyd J. Zagrożone społeczeństwo. Regresja antropologiczna w świecie ponowoczesnym, Katowice 2015.

Szprot J., red., Otwarta nauka w Polsce, Warszawa 2014.

Sztompka P., Matuszek K., (red.), Idea Uniwersytetu. Reaktywacja, Kraków 2015.

Sztumski J., Elity, ich miejsce i rola w społeczeństwie, Katowice 1997.

Śliz A., Szczepański M.S., (red.) Dostojny Uniwersytet?, Warszawa 2014.

Taleb N.N., Antykruchość. O rzeczach, którym służą wstrząsy, Warszawa 2015.

Twardowski K., O dostojeństwie Uniwersytetu, Poznań 1933.

Wittgenstein L., Dociekania filozoficzne, Warszawa 1972.

Woźnicki J., (red.), Misja i służebność uniwersytetu w XXI wieku, Warszawa 2013.

GALERIA ZDJĘĆ

 

 

 

 

 

 

.