Grant dla dra Wojciecha Opioły
Wielokulturowość regionu a społeczeństwo obywatelskie i jakość rządzenia. Diagnoza sytuacji w województwie opolskim - to tytuł projektu badawczego, na który Narodowe Centrum Nauki przyznało fundusze doktorowi Wojciechowi Opiole z Instytutu Politologii UO. Formalnie grant musi figurować na jedno nazwisko, ale od początku współautorem założeń projektu, a teraz i badań jest dr Bartosz Czepil również z Instytutu Politologii UO.
Wbrew dotychczasowym publikacjom w literaturze antropologicznej czy politologicznej, gdzie większość badaczy dochodzi do wniosku, że wielokulturowość osłabia społeczeństwo obywatelskie, nasi naukowcy właśnie w niej widzą siłę.
- Przypuszczamy, że w tych gminach województwa opolskiego, które charakteryzują się zróżnicowaniem narodowościowym i etnicznym, społeczeństwo obywatelskie jest lepiej rozwinięte, a jakość rządzenia jest wyższa, w porównaniu do gmin jednolitych etnicznie - mówi dr Wojciech Opioła z Instytutu Politologii UO.
- Większość badań, która jest dziś prowadzona na ten temat, odbywa się w tzw. nowych społecznościach w Londynie, Amsterdamie czy Brukseli, gdzie mamy nową ludność napływową i większość ludności, która żyje tam od kilkuset czy kilku tysięcy lat. To inna sytuacja niż w województwie opolskim. Swoje korzenie ma tutaj tylko 200-300 tys. osób, które od pokoleń mieszka w tej samej miejscowości, pozostali są napływowi. Powstał tu tygiel wielokulturowy, na który składają się narodowości niemiecka, śląska, przesiedleńcy i osadnicy – mówi. – Stąd nasza hipoteza jest inna niż te dotychczas wiodące w Europie, ale i kontekst badań jest trochę inny. Do tego nie są to skrajne różnice na poziome cywilizacyjnym, czy religijnym - podkreśla.
Tutejsza ludność, wg. dra Wojciecha Opioły, ma w sobie głęboko zakorzenioną tożsamość narodową, która nie jest jednoznaczna.
- To nie jest taka tożsamość
narodowa typowo podręcznikowa, jesteśmy
albo Polakami albo Niemcami, albo Ślązakami. Tutaj dużo ludzi deklaruje, że
jest i Ślązakiem i Polakiem albo Niemcem i Ślązakiem. Mieszkają tu potomkowie osób napływowych i
deklarują swoją śląskość, którą nabyli wtórnie – mówi.
Siły w wielokulturowości, która wpływa na jakość rządzenia i społeczeństwo obywatelskie, naukowcy dopatrują się głównie w dwóch kwestiach. Pierwsza to tzw. self- made men, czyli ludzie, którzy podejmowali ryzyko i przyjeżdżali tu po lepsze życie.
- Dla osadników był to świadomy wybór i brali za niego odpowiedzialność. Tu budowali na nowo swoje życie, podejmowali inicjatywy, musieli współdziałać i współpracować ze sobą i innymi w danej miejscowości - mówi dr Opioła.
Drugą mocną stroną wielokulturowości w naszym regionie jest obycie się z jej różnorodnością.
- Tutaj człowiek jest oswojony z inną kulturą, jego sąsiadem jest Ślązak, Niemiec, Polak, jeździ do pracy, czy na zakupy do Czech. To powoduje pewną otwartość na inne kultury. Żyjąc ze sobą na co dzień wiemy, że to coś naturalnego i nie trzeba się tego bać, a to sprzyja współpracy- tłumaczy.
Dr Wojciech Opioła sam pochodzi z rodziny osadniczo – przesiedleńczej i od dziecka wychowywany był w dwóch na równi pielęgnowanych kulturach.
– Na studiach okazało się, że wielu moich kolegów wychowało się w takich domach. Jednak dotychczas prowadzone na tym terenie badania głównie koncentrowały się na układzie Mniejszość Niemiecka a Polacy, podczas gdy ta identyfikacja narodowościowa nie jest w tym regionie jednoznaczna i oczywista.
Grant z Narodowego Centrum Nauki jest przyznawany dla badań prowadzonych w celu zdobycia nowej wiedzy bez nastawienia na bezpośrednie zastosowanie komercyjne. Nasi naukowcy wygrali go w konkursie Sonata 10 NCN i otrzymali około 120 tys. Badania zakończą się publikacją wyników w języku polskim i monografii naukowej w języku angielskim.