Nasza absolwentka pomaga niedosłyszącym dzieciom w Opolu
Absolwentka UO Dorota Sztorc, od kilkunastu lat mieszkająca i pracująca w Londynie, działa w Fundacji „Bal polski”, która już po raz 47. organizuje wielki charytatywny bal. Zawsze odbywają się one w najelegantszych, ekskluzywnych hotelach Londynu, a podczas nich zbierane są pieniądze na wsparcie Polonii londyńskiej, ale też na konkretne cele w Polsce.
Tym razem dochód z balu, jaki odbędzie się w pierwszy weekend lutego 2018 roku, trafi do Opola – do PZG. Specjalistycznego Ośrodka Diagnozy i Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży z Wadą Słuchu.
- Wielokrotnie wspieraliśmy różne organizacje czy przedsięwzięcia w Polsce, na przykład w zeszłym roku pieniądze przekazaliśmy do Lasek, do ośrodka dla dzieci niedowidzących i niewidzących, gdzie trzeba było wybudować internat– mówi Dorota. – Tym razem postanowiliśmy, że wesprzemy dzieci z Opola, co tym bardziej mnie cieszy, że tu się wychowałam i uczyłam; na Uniwersytecie Opolskim skończyłam politologię i dziennikarstwo i mam wielki sentyment do mojej uczelni i do tego miasta.
Skąd pomysł wsparcia dzieci niedosłyszących w Opolu?
- Jako dziecko praktycznie codziennie odwiedzałam moją babcię, której mieszkanie przy ulicy 1 Maja w Opolu sąsiadowało z siedzibą stowarzyszenia. Widywałam pacjentów – dzieci należące do stowarzyszenia, ich rodziców. Kiedy pojawiła się możliwość, by im pomóc finansowo, uznałam, że to szansa, którą trzeba koniecznie wykorzystać – mówi Dorota, wolontariuszka w fundacji.
I dodaje: - Absolwent Uniwersytetu Opolskiego, świetny muzyk Grzegorz Wilk zagrał dla nas bezinteresownie podczas ostatniego balu; jest osobą niedosłyszącą i doskonale sobie z tym radzi. Pomyśleliśmy, że ładnym gestem byłaby pomoc idąca w stronę właśnie niedosłyszących – tłumaczy Dorota. - Tym bardziej, że zagra dla nas i podczas kolejnego balu. Warto pomóc dzieciom niedosłyszącym, tym bardziej, że istnieje możliwość przeprowadzki siedziby stowarzyszenia z drugiego piętra na parter, co jest ogromnie ważne dla rodziców niepełnosprawnych maluchów.
Nowy lokal na parterze przy ulicy 1 Maja, większy i wygodniejszy niż ten dotychczasowy na drugim piętrze, wymaga jednak remontu, na co oczywiście są potrzebne pieniądze. Stąd pomysł "Balu polskiego” , by wesprzeć właśnie dzieci w Opolu.
Oficjalna informacja o balu ogłoszona zostanie w najbliższych dniach w ambasadzie polskiej w Londynie, odbędzie się on bowiem jak zwykle pod patronatem ambasadora, prof. Arkadego Rzeguckiego.
Bilety jak ciepłe bułeczki
W balach uczestniczy na ogół kilkaset osób; bilety, wcale nie tanie, bo impreza jest niezwykle elegancka, rozchodzą się błyskawicznie.
Jednak nie tylko dochód z biletów się liczy. Podczas balu odbywa się aukcja atrakcyjnych gadżetów – jak np. obrazy znanych malarzy, koszulki mistrzów sportu czy bibeloty będące własnościami znanych osób. - Na przykład ostatnim razem koszulka Kuby Błaszczykowskiego z podpisami członków reprezentacji Polski poszła za dwa tysiące funtów – mówi Dorota. – Poza tym mamy jeszcze tzw. cichą aukcję, która trwa przez całą noc, a na której można licytować przez wiele godzin.
- Celem balu jest wspieranie środowiska polskiego na Wyspach, ale też w oczywiście w Polsce – mówi Dorota Sztorc. – Ostatnio wspieraliśmy osoby z Alzhaimerem i po udarze mózgu. Bal jest finansowany głównie poprzez dystrybucję biletów i sponsoring. To ogromnie ważne wydarzenie wspierane jest także przez polonijne londyńskie gazety.
Dorota podkreśla, że lokalizacja nowej opolskiej siedziby stowarzyszenia dzieci niedosłyszących jest idealna – to ścisłe centrum miasta, parter, bezpośrednie sąsiedztwo dworca PKS i PKP.
- Organizując bal na rzecz stowarzyszenia potrzebujemy też wszechstronnego wsparcia tu, na miejscu w Opolu – mówi Dorota. – Potrzebni będą wolontariusze do pracy przy remoncie, architekci, którzy wymyśliliby, jak najlepiej zaadaptować lokal dla niepełnosprawnych, studenci pedagogiki do pracy z dziećmi, gadżety na aukcję na lutowym balu - wylicza.
Dodaje, że zwykle bal przynosi dochód w wysokości około 20 tysięcy funtów, z czego połowa idzie na cele polonijne, a druga – tym razem na dzieci niedosłyszące w Opolu.
Dzieci i opiekunowie wdzięczni za pamięć
- Jesteśmy ogromnie wdzięczni pani Dorocie za pamięć i zaangażowanie w pomoc dla ośrodka - mówi Alicja Krukowska, kierownik PZG. Specjalistycznego Ośrodka Diagnozy i Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży z Wadą Słuchu w Opolu. - Remont wymaga ogromnych nakładów finansowych, na które nas nie stać, więc każda pomoc jest dla nas bezcenna. Szukamy specjalistów: budowlańców, architektów, a także materiałów budowlanych (może komuś zostało coś po remoncie?), ale również przedmiotów, które moglibyśmy wystawić w Londynie na licytacji. Jeśli ktoś chciałby się z nami podzielić, ofiarować na licytację coś wyjątkowego, to będziemy bardzo wdzięczni - mówi pani Alicja.
Pomoc już płynie
Jak zwykle z pomocą przyszedł Wydział Sztuki UO, który już zapowiedział, że przekaże na licytację najlepsze prace nie tylko studentów, ale i wykładowców.
Wsparcie zaoferowała również pracownia architektoniczna RAW Studio. - Zakładając pracownię obiecaliśmy sobie z żoną, że jeśli będziemy się angażować charytatywnie, to przede wszystkim na rzecz dzieci - powiedział Radosław Wanago, architekt, który już zaproponował ośrodkowi fantastyczne, funkcjonalne rozwiązania w nowej siedzibie.
Każdego, kto chciałby pomóc, prosimy o kontakt z Biurem Promocji i Informacji UO, pok. 19 tel. +48 77 541 59 96.
Można się też zwracać bezpośrednio do PZG. Specjalistycznego Ośrodka Diagnozy i Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży z Wadą Słuchu, tel. 77 454 42 95.